Kopiowanie i rozprowadzanie tekstów bez zgody autorów jest zabronione. Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 16 stycznia 2013

Podziemne rozwiązywanie problemów [Z Pełnym Filmem]



Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z filmami Davida Finchera, wiedziałem, że będzie to jeden z moich ulubionych reżyserów. Moja historia z jego filmami rozpoczęła się od obejrzenia trzeciej części "Obcego". W tym przypadku może i nie zrobił tak świetnego filmu jak jego poprzednicy czyli James Cameron i Ridley Scott, ale poziom tego dzieła był bardzo wysoki. Przejdźmy może jednak do tych produkcji, dzięki którym Fincher zyskał najwięcej w moich oczach. Mam tutaj oczywiście na myśli "Siedem", "Grę" i to czym zajmę się dzisiaj czyli "Podziemny Krąg".

Film ten opowiada o młodym mężczyźnie, który nie może do końca poradzić sobie ze swoim życiem. Postanawia zacząć uczestniczyć w spotkaniach terapeutycznych osób, które są ciężko chore. Obcowanie z tymi ludźmi pozwala naszemu bezimiennemu bohaterowi trochę inaczej spojrzeć na swoje życie i dzięki temu trochę go to uspokaja. Jednak największym przełomem w jego historii jest spotkanie Tylera Durdena, z którym postanawia otworzyć klub walki, dla osób z problemami. Ma to im pomóc przez chwilę zapomnieć o normalnym życiu i wejść w świat, gdzie mogą się po prostu polać po ryjach. ;) Oprócz walk, które toczą między sobą, dostają różne zadania, do wykonania. Jak się później okaże wszystkie te działania będą początkiem do pewnego nie do końca zgodnego z prawem planu.



Jeżeli miałbym określić całą fabułę tego filmu to powiedziałbym po prostu, że jest ona świetna i niebywale zaskakująca. Mamy w tym obrazie kapitalny zwrot akcji i jak dla mnie fenomenalne, zaskakujące zakończenie. Całość jest pokazana w ciemnym, ponurym, psychodelicznym i brutalnym klimacie, co w tym przypadku sprawdza się fenomenalnie. Do tego wszystkiego w tle przygrywa świetna idealnie pasująca do takiego filmu muzyka. Jeżeli jestem już przy stronie technicznej to na spory plus zasługują zdjęcia. Mi pod względem technicznym najbardziej w pamięci utkwiła ostatnia scena, której niestety nie mogę zdradzić bez spojlerowania. Powiem tylko tak, naprawdę warto było czekać do takiej końcówki.

Ta produkcja nie byłaby tak dobra, gdyby nie znakomita obsada aktorska. Rola pierwszoplanowa przypadła Edwardowi Nortonowi. Nie ukrywam, że bardzo lubię tego aktora i muszę przyznać, że w tym filmie sprawdził się bardzo dobrze, jednak najlepszy na ekranie nie był. Pierwsze miejsce w tej kategorii należy się Bradowi Pittowi, który w tym filmie przeszedł samego siebie. Musiałbym się mocno zastanowić, czy w jakimś filmie zagrał lepszą rolę, trzeba przyznać, że dosyć sporo ich miał, ale na pewno w "Podziemnym kręgu" stworzył kreację, bardzo charakterystyczną i myślę, że każdy fan kina, Tylera Durdena doskonale zapamiętał ;). Warto również wspomnieć o Helenie Bonham Carter, która pisząc krótko zagrała na swoim wysokim poziomie, a w dodatku dla wielu zapewne była świetnym elementem estetycznym.;)


Podsumowując całą recenzję "Podziemnego Kręgu" powiem krótko, jeżeli kocha się filmy, to ten ewidentnie trzeba zobaczyć. Tak jak pisałem wyżej to oryginalna, brutalna historia młodego trochę zagubionego człowieka, który wszelkimi sposobami próbuje zmienić swoje życie. Jeżeli jesteście fanami Davida Finchera, a jakimś sposobem nie widzieliście tego obrazu to szybko to nadrabiajcie. Jeżeli ktoś w ogóle tego pana nie zna to "Podziemny Krąg", albo dwa filmy, które wymieniłem we wstępie będą idealne aby się z jego twórczością zapoznać. No i jeszcze ostatnie jeżeli ;). Jeżeli nie jesteście fanami filmów, ale lubicie czytać książki to polecam wam przeczytać książkę Chucka Palahniuka o tym samym tytule. Ja mimo to, że w moim serduchu zawsze na pierwszym miejscu będą filmy, muszę przyznać, że ta pozycja podobała mi się nawet bardziej niż sam film. ;)

Hudson

8 komentarze:

  1. Ulubiony film mojego brata. Ja jednak chyba większym sentymentem dażę "Siedem" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powiem Ci, że również trochę bardziej wolę "Siedem". Jednak "Podziemny krąg", "Siedem" i "Gra" to dla mnie taka Fincherowska trylogia, którą wręcz uwielbiam ;)

      Usuń
  2. Trudno mi się zgodzić z pochwałami dla Obcego Finchera. Wiele jeszcze błędów wtedy popełniał, ale i jak sam mówił, nie pozwolono mu zrealizować do końca jego własnej wizji. Ale Podziemny krąg to najwyższa klasa. Dla mnie to najlepszy film w dorobku tego reżysera i mogę oglądać go mnóstwo razy z równym zapałem. I fakt - fabuła jest zaskakująca. Końcówka oczywiście za pierwszym razem zamiata. Ale miło jest oglądać film ponownie i zauważać, że Fincher przez cały film daje nam znać, że coś tu nie gra, że się z nami bawi. Trzeba tylko uważnie patrzeć:) Ale muszę się jeszcze zgodzić z Twoim komentarzem powyżej. "Jednak "Podziemny krąg", "Siedem" i "Gra" to dla mnie taka Fincherowska trylogia, którą wręcz uwielbiam" - otóż to:D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apropos Finchera, to pozwolę sobie dorzucić swoje 3 grosze na temat Obcego. Polecam wersję reżyserską, gdzie wszystko jest tak jak on sobie życzył ;)
      Dwayne

      Usuń
  3. Ogromny wstyd, ale nie widziałam tego jeszcze. Co do recenzji, chyba postąpię według Twojej wersji i najpierw przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam film i czytałam też książkę, która mi się bardziej podobała. Chyba przez nietypowy sposób narracji. Film bardzo dobry, Norton i Pitt grają wyśmienicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabierałam się chyba za ten film z 3 razy raz widziałam początek później trochę środka, ale nigdy nie widziałam końca:) może w końcu obejrzę go od początku do końca.

    OdpowiedzUsuń
  6. książka jest znakomita, przeczytałam ją w jeden wieczór, nie mogłam się oderwać, oszalałam!

    i film, użyję tego wyświechtanego słowa - absolutnie kultowy.
    Norton i Pitt w najwyższej formie. i Fincher - zgodzę się z tym, co pisaliście powyżej o "trylogii"... ale ja chyba minimalnie najbardziej lubię "Grę".

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń