Kopiowanie i rozprowadzanie tekstów bez zgody autorów jest zabronione. Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 29 lipca 2012

"Mroczny Rycerz powstaje" - Recenzja (Z pełnym filmem)


Dzień 27 lipca był dniem na który od dawna czekaliśmy. Na ekrany polskich kin, tydzień po premierze światowej, wszedł "Mroczny Rycerz Powstaje". Nasze oczekiwanie było ogromnych rozmiarów etapem, w naszym filmowym życiu. Od razu należy zaznaczyć, że mieliśmy podzielone zdania co do dwóch poprzednich części:
Dwayne : byłem oczarowany wizją Mrocznego Rycerza w wydaniu Nolana, co zauważyć można w niedawno opublikowanym przez nas rankingu. O ile pierwsza część była rewelacyjna, o tyle jej kontynuacja to dla mnie absolutny majstersztyk kina rozrywkowego. Jeden z ulubionych filmów i kultowa legenda.
Hudson : Mnie natomiast pierwsza część Nolanowskiej trylogii jakoś mocno nie zaintersowała. Uważam, że był to film dobry, dobrze zrealizowany ale po prostu czegoś mu brakowało. Jeżeli chodzi o "Mrocznego Rycerza" to przy tym filmie bardzo dobrze się bawiłem aczkolwiek dostrzegłem w nim kilka minusów które obniżyły ocenę. Należy dodać, że Batman nigdy nie był postacią którą lubiłem.
Skąd zatem dotyczący nas, identyczny rozmiar oczekiwań ? Różni nas, jedynie zamiłowanie do poprzednich części i tym samym oczekiwanie jednego ze względu na ciągłość serii. Identyczny natomiast jest zachwyt promocją. Poczynając od tajemniczego teasera, przez plakaty, bannery, po rewelacyjne zwiastuny filmu. Innym, bardzo ważnym, jeśli nie ważniejszym czynnikiem była ciekawość udźwignięcia przez reżysera presji na arcydzieło. Pamiętajmy, że "Incepcja" podniosła poprzeczkę bardzo wysoko. Ściślej, to sam Nolan, ją tam umieścił. Składając to wszystko do, brzydko mówiąc - kupy. Odliczaliśmy praktycznie kolejne dni i omijaliśmy szerokim łukiem fora filmowe tuż przed premierą w celu uniknięcia spoilerów. Jakie wrażenie zrobił na nas film ? Czy spełnił oczekiwania ? Czy zaskoczył ? Czy podźwignął jakością  faktycznie skalę oczekiwań? Zapraszamy do właściwej już opinii.


Zaczniemy od fabuły. Od razu zaznaczamy, że nie ujawnimy tu niczego czego nie widać było w zwiastunach. A zatem jak się prezentuje ? Prezentuje się w tak imponujący sposób, że film trwający prawie 3 godziny zlatuje jakby trwał; upraszczając- pół godziny. Dosłownie wbija w fotel i pochłania bez reszty. Oprócz tego, że jako całość prezentuje tak arcywysoki poziom, ma momenty przy których szczęki należy szukać pod fotelem. Głównym wątkiem jest, tak jak w tytule, powstanie Batmana. Film zaczyna się 8 lat po wydarzeniach z "Mrocznego Rycerza". Bruce Wayne, zawiesił pelerynę na kołku i po prostu zestarzał się jako człowiek. Wycofał się również z życia istniejąca poza jego odbudowaną rezydencją. Niestety w Gotham pojawia się Bane. Terrorysta odznaczający się niezwykłą siłą fizyczną oraz bardzo wysokim intelektem. To w konsekwencji zmusza Wayne'a do powrotu w czarny kostium. I tutaj zaczyna się "zabawa"...Na starcia ze zwykłymi najemnikami, obecna forma Batmana wystarcza. Kiedy dochodzi do konfrontacji z Bane'em, już tak kolorowo nie jest. Cała atmosfera i choreografia pojedynku zachwyca widza i łapie za gardło. Bardzo ciekawym zabiegiem jest brak podkładu muzycznego w tej scenie. Ewidentnie Nolan chce, abyśmy całą uwagę skupili na wymianie ciosów oponentów. Batman zostaje wręcz zmiażdżony. Jego bezradność może wręcz boleć co bardziej zżytych z postacią widzów. A co się dzieje po walce ? Batman musi "powstać". Tyle ze streszczania. Nolan, rozpisał cały scenariusz wybitnie. Jak zauważa wielu recenzentów, nie spieszy się z opowieścią. Dzięki temu, momenty ważne dla całej opowieści posiadają tak wysokie napięcie. Do całego geniuszu tej fabuły dochodzą świetne dialogi, pełne dramatyzmu i patosu. "Mroczny Rycerz powstaje" ma zdolność do wytwarzania w widzu, wszelkich emocji jakie tylko oferuje kinematografia. Bawi, wzrusza, zaskakuje, przepełnia gniewem. Słowem, istny rollercoaster emocji ze wskazaniem na dramatyzm i trzymanie w napięciu. Więcej napisać nie możemy, bo każda dalsza informacja musiałaby być paskudnym spoilerem. Zostaje kwestia samego zakończenia filmu które zostawiamy sobie...na zakończenie.

Kolejnym aspektem wartym nie mniejszej uwagi jest główny przeciwnik. Nie jest tajemnicą, że jest i będzie porównywany do Jokera. Spieszymy z naszym zdaniem. Jest inny. Zupełnie inny ale tak samo dobry w swojej klasie. Pamiętajmy, że Ledger miał większą możliwość gry aktorskiej. Miał mimikę której Bane mieć nie może ze względu na maskę. Hardy gra tutaj postawą, oczami i dialogiem. A ten wręcz poraża. Modulacja głosu wraz z intonacją aktora daje niesamowity efekt. Gdy tylko coś mówi, skupia na sobie całą uwagę i przeraża. A skoro o przerażeniu mowa. Odniesiemy się tutaj jeszcze raz do Jokera. Jego postać przerażała wprowadzanym chaosem, szaleństwem i nieprzewidywalnością. Bane jest spokojny, precyzyjny, pewny siebie i ma imponującą sylwetkę. On przeraża samym sobą, samym widokiem. Jest brutalny i bezkompromisowy. To jedyne co łączy go z Jokerem. Dla nas postać fantastyczna. Kwestią gustu każdego widza pozostaje który z tych dwóch oponentów zasługuje na większe brawa.



Aktorstwo stoi tutaj na najwyższym możliwym poziomie. Każdy z aktorów pokazał się tutaj ze swojej najlepszej strony. Bale kreuje najlepszą rolę w całej serii. Wyraz jego cierpienia, bezsilności a potem ogromnego samozaparcia i woli powrotu do walki jest autentyczny. Hardy udowadnia jak zdolnym jest aktorem i jak charakterystyczną postać potrafi zagrać. Wielką niespodzianką jest forma Anne Hathaway znanej głównie z zupełnie innych ról. Jest tutaj kapitalna. Zadziorna, seksowna, czarująca i ma autentyczną charyzmę. Angielski reżyser tym wyborem udowadnia, że ma ogromnego nosa do obsadzania ról. Freeman, Caine czy Oldman nie schodzą poniżej swojego wysokiego poziomu. Zaznaczmy, że Caine dostaje najciekawiej rozpisaną postać Alfreda w trylogii. Jest jeszcze Joseph Gordon Levitt, który podobnie jak Hardy udowadnia status gwiazdy. Po skończeniu seansu, sami dowiecie się jak ciekawą rolę przyszło mu zagrać.

Nie sposób ominąć przy okazji recenzowania blockbustera kategorii technicznych. "Mroczny Rycerz powstaje" ma kapitalne zdjęcia, świetne efekty specjalne, dźwięk oraz muzykę. Do tej pory pamiętamy wspaniałe ujęcia rozświetlonych przez radiowozy ulic Gotham. Tak zwana mała rzecz a cieszy. Wspomnieliśmy o muzyce którą ponownie stworzył tytan ścieżek filmowych - Hans Zimmer. Jest ona taka jaka ma dokładnie być. Pełna napięcia, dramatyzmu i słucha jej się kapitalnie nawet bez udziału filmu .Wyobraźcie sobie, jakie wrażenie musi robić dzięki niesamowitej zdolności Nolana do ilustrowania przez nią scen. Mistrzostwo Świata. Jeśli oglądaliście "Incepcję" to wiecie jak wygląda film w którym w 90% czasu trwania występuje muzyka. Tutaj mamy to samo i tak samo dobrze zrealizowane.

Czas na podsumowanie. "Mroczny Rycerz powstaje" jest arcydziełem. Jest to film epicki, nietuzinkowy i bardzo godnie zamykający trylogię. Christopher Nolan to geniusz. Udowodnił, że potrafi zrobić kolejny film który poziomem nie odstaje od poprzedniego. Mało tego, kończący akt "Batmana" jest najlepszą częścią. Osobiście nie spotkaliśmy z tego typu zakończeniem w innych seriach. Może "Powrót Króla," aczkolwiek "Mroczny Rycerz powstaje" cenimy wyżej. Dzieję się tak między innymi dlatego, że posiada niesamowicie zaskakujące zakończenie. Zupełnie nieszablonowe, idące wręcz pod prąd popkulturze. Jeśli myślicie, że właśnie je odgadliście - mylicie się ;)
Polecamy Wam z czystym sercem pójście do kina i docenienie przez zakup biletu sprawności twórców. Jeśli mamy oglądać tak skonstruowane filmy na podstawie komiksów to tylko i wyłącznie w takiej formie. I mała dygresja w temacie rywalizacji produkcji Marvela ( Avengers, Iron Man, Spider Man). Wszystkie te filmy, przy całej wartości rozrywkowej wydają się śmieszne i plasikowe w porównaniu do tego monumentalnego dzieła.
Zachęcamy do dyskusji. Macie zbliżone zdanie czy może Nolan Was zawiódł ?
                       
                                                         Dwayne & Hudson

sobota, 21 lipca 2012

And the winners are...[Z pełnym filmem]

Ranking filmowy. Z pewnością każdy z kinomaniaków kiedyś próbował ustalić sobie w głowie zestawienie topu ulubionych filmów. Każdy kto tego próbował doskonale wie, że jest to ogromnie trudne. Rankingi tworzone na portalach filmowych często są rozbieżne z naszymi odczuciami. W zasadzie to chyba nawet zawsze gdyż, każdy człowiek, w tym wypadku specyficzna istota - kinomaniak ma własne poglądy. Jednak i one nie są gwarancją ustalenia odpowiedniej kolejności filmów pod względem uwielbienia, uwzględniając co bardzo ich ogólną jakość. Dziś spróbowaliśmy ustalić nasze własne "15". Zadanie było arcytrudne i uczciwie mówimy, że nie jesteśmy do końca przekonani co do ich pełnej słuszności. Batalia z myślami trwała długo. Gdy przedstawialiśmy sobie nawzajem propozycje miejsc nie obyło się bez obustronnych zdziwień i kontrowersji.

Na pierwszy ogień Hudson :

 

15. "Lśnienie"

  Według mnie najlepszy film w dorobku Stanleya Kubricka. Świetny scenariusz, który, trzymał w napięciu do samego końca. Dodatkowo niezapomniana rola Jacka Nicholsona. Chyba już na zawsze do historii przejdzie scena w której Jack rozwala drzwi i próbuje przedostać się do swojej rodziny.

14. "Wszystko gra" 

 Po tym filmie spodziewałem się, że będzie to kolejna typowa miłosna historyjka. Na szczęście film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Świetnie pokazano w nim jak niektóre wybory człowieka mogą wpływać na jego życie. To co niezwykle pomogło temu filmowi w znalezieniu się w mojej 15 to jego zakończenie, po którym naprawdę zbierałem szczękę z podłogi J

13. "Zagubiona autostrada"

 Dzieło, po którego seansie można długo dyskutować o co w nim tak naprawdę chodziło.  Co osoba to inna interpretacja fabuły filmu. Ale jak stwierdził sam reżyser filmu czyli David Lynch, to właśnie chciał stworzyć, czyli produkcję po której obejrzeniu każdy człowiek będzie miał swoje zdanie odnośnie tego co zobaczył na ekranie. Należy również wspomnieć o „Tajemniczym mężczyźnie”, który jest dla mnie najstraszniejszą postacią jaką widziałem w filmie.

12. "Nagi Instynkt"  

 Thriller, który trzyma w napięciu od początku do końca. Znakomicie poprowadzona fabuła, rewelacyjne dialogi oraz świetnie wykreowane postacie: zarówno Sharon Stone jak i Michael Douglas pokazali się w tym filmie ze swojej najlepszej strony.  Ewidentnie godny polecenia. Natomiast szerokim łukiem należy omijać część drugą.

11. "Zielona mila" 

 Film opowiadający o pewnym niemałych rozmiarów murzynie, który trafia do bloku śmierci za morderstwo dwóch małych dziewczynek. Po czasie okazuje się, że mężczyzna ten nie wygląda na osobę, zdolną do takiego czynu. W dodatku przejawia niesamowite zdolności dzięki, którym może leczyć innych ludzi. Po czasie zyskuje sympatię strażników i zaczynają się wątpliwości czy to naprawdę on był mordercą. Film ten znalazł się w mojej 15 ponieważ, jako jeden z nielicznych potrafi mnie naprawdę wzruszyć.

10. "Pulp fiction" 

 Jak dla mnie zdecydowanie najlepszy film Quentina Tarrantino posiadający wiele wątków, które łączą się w jeden duży i co ciekawe każdy z tych wątków jest rewelacyjny i z przyjemnością się go ogląda. Co jeszcze można zaliczyć na plus w tym filmie? Długo by tutaj wymieniać ale między innymi są to genialne dialogi, które przeszły już do historii oraz gra aktorska, tutaj producenci nie oszczędzali na nazwiskach, w filmie możemy zobaczyć Bruce’a Willisa, Samuela L. Jacksona, Johna Travoltę, Umę Thurman i wielu wielu innych.

9. "Milczenie owiec" 

Ten film to prawdziwa klasyka. Chyba każdy nawet jak nie oglądał tego filmu zna postać Hannibala Lectera, genialnego lekarza, który lubuje się w mięsie ludzkim. Pamiętam, że gdy pierwszy raz obejrzałem to dzieło,  doktor Lecter z jednej strony zachwycił mnie swoją inteligencją a z drugiej przeraził swoim okrucieństwem. Tego nie da się opisać to po prostu trzeba zobaczyć. Znakomicie wykreowana główna rola przez Anthonego Hopkinsa, asystuje mu Jodie Foster, która również pokazała, że jest nie byle jaką aktorką.

8. "Siedem" 

Według mnie najlepsze połączenie kryminału i thrillera. Niesamowita fabuła tego filmu sprawiła, że nie da się przejść obok niego obojętnie. Opowiada on o seryjnych morderstwach, które wykonywane są na podobieństwo siedmiu grzechów głównych. Muszę przyznać, że David Fincher wpadł na wyjątkowo oryginalny pomysł. Należy również powiedzieć o świetnych rolach Brada Pitta oraz Morgana Freemana.

7. "Szeregowiec Ryan" 

 Najlepszy film wojenny jaki do tej pory oglądałem. Epicki, widowiskowy, niezwykle realistyczny. Wiele osób powie, że to amerykańska głupia papka, która pokazuje dzielnych żołnierzy przemierzających front aby dotrzeć do jednego szeregowca. Może i jest to głupie, ale co z tego skoro to tylko film, a całość prezentuje się niezwykle imponująco.

6. Incepcja  

Najnowszy film w tym zestawieniu, ale jak mogłoby go tutaj zabraknąć, skoro jest to dla mnie najlepszy film jaki powstał w tym dziesięcioleciu. Niezwykła fabuła, której niektórych momentów do tej pory nie potrafię rozgryźć, świetnie wykreowane postacie, otwarte zakończenie, świetna muzyka i efekty specjalne, czego tu chcieć więcej, film po prostu kompletny. Mogę mieć tylko nadzieję, że Nolan zrobi kolejne tak cudowne arcydzieła.

5. "Człowiek z blizną

Nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć najlepszego filmu Briana De Palmy. Film, opisujący historię kubańczyka Tony’ego Montany, człowieka który na początku nic nie znaczył w świecie, a na końcu stał się najpotężniejszym gangsterem w USA. Niestety doszedł do tego w nie do końca legalny sposób co przyniosło mu spore kłopoty. Film ten warto obejrzeć ze względu na jego świetną fabułę, niepowtarzalny klimat lat 80 oraz genialne kreacje aktorskie, w szczególności na wielkie brawa zasługuje tutaj Al Pacino.

4. "Gorączka"

Film, w którym możemy obejrzeć dwóch  najlepszych według mnie aktorów czyli Roberta De Niro i Ala Pacino. Zdecydowanie najlepszy film sensacyjny jaki powstał. Nie można zapomnieć takich scen jak przejście gangsterów przez ulice miasta po nieudanym skoku na bank, akcję w hotelu czy rozmowę dwóch głównych bohaterów.  Dla mnie pozycja obowiązkowa.

3. "Ojciec Chrzestny II" 

Coppola tym filmem udowodnił, że można zrobić świetną kontynuację, która tylko nieznacznie będzie odstawała poziomem od części pierwszej. Nie da się ukryć, że ta odsłona różni się mocno od pierwowzoru, w tej części skupiono się bardziej na nielegalnych kontaktach mafii ze światem polityki, a mniej w niej strzelania. Ale to dobrze dzięki takiemu zabiegowi film jest bardziej oryginalny.

2. "Forrest Gump" 

Cudowna historia, w której poznajemy człowieka z nie za wysokim ilorazem inteligencji, ale jest to osoba, która w swoim życiu brała udział w wielu bardzo niezwykłych historiach.  Jedne są śmieszne inne smutne czy wzruszające. Film ten jest bardzo mądry i tak naprawdę można się dzięki niemu bardzo dużo nauczyć. Dla osób, które chciałyby jeszcze bardziej zgłębić życiorys Forresta Gumpa polecam również przeczytać książkę, która porusza jeszcze wiele niepokazanych w filmie wątków.
1. "Ojciec Chrzestny" 

  Jak dla mnie film który nie posiada żadnych wad. Jest to po prostu film doskonały. Od strony aktorskiej, poprzez fabułę, świetne dialogi, oraz stronę techniczną,  wszystko było w filmie bardzo realistycznie przedstawione. Zdecydowany numer jeden jeżeli chodzi o mój ranking filmów. Naprawdę ciężko będzie aby jakaś produkcja zastąpiła go na tym zaszczytnym miejscu. Według mnie „Propozycja nie do odrzucenia”.


A teraz "15" Dwayne'a :

 
15. „Twierdza”
 
 15 miejsce w moim rankingu i już kontrowersja. Umiejscowiłem tutaj „Twierdzę” w reżyserii Michaela Baya. Dlaczego ? Dlatego, że ten film uwielbiam. Kocham w nim wspaniały duet Cage-Connery, czarny biały charakter w wydaniu Eda Harrisa i cały rozmach inscenizacyjny połączony z patosem i idącą mu w sukurs muzyką Zimmera. Fabuła nie jest dziełem sztuki ale w połączeniu z powyższymi elementami daje dla mnie film zasługujący na 15 miejsce w TOP.

14. „Gladiator”

Ten numerek zarezerwowany dla Ridleya Scotta. „Gladiator” jest filmem wyjątkowym. Dzieje się w czasach potęgi Imprerium Rzymskiego. Sam jako zapalony historyk, bardzo lubię ten okres w dziejach świata. Główny wątek to coś co zawsze uwielbiałem w kinie. Samotny bohater zdradzony, upodlony i zraniony psychicznie podnosi się i odnosi zwycięstwo. W tym wypadku głównie moralne. I to jest najpiękniejsze. Można mówić, że to ckliwy film łapiący za serce widza najprostszymi środkami. Dla mnie to najwyższy poziom realizacji technicznej, aktorstwa z monumentalną rolą Crowe’a oraz wzruszającej fabuły. 

13. „Titanic”

Pechowy numerek otrzymuje do nie dawna największy hit kasowy wszechczasów. Mimo iż, numer na mojej liście to zbieg okoliczności to pasuje tutaj jak ulał do historii legendarnego trans-atlantyka. W czasach gdy byłem jeszcze w pierwszych klasach szkoły podstawowej „Titanic” kojarzył mi się z piszczącymi koleżankami w koszulce z Di Capio. W gimnazjum było podobnie. W liceum natomiast uznałem ten film za arcydzieło kina katastroficznego ubranego w pełnoprawną otoczkę melodramatu. Dziś dorzucam ten film do listy moich ulubionych filmów za ukazanie legendarnej tragedii i autentyczne zajęcie i przejęcie wątkiem romansowym. Cóż, mimo, że fanem melodramatów nigdy nie zostanę to jednak nutka romantyka zobowiązuje ;) 

12. „Ojciec Chrzestny 2”

Kolejna kontrowersja na liście. Jak się sami pewnie spodziewacie z powodu kolejności. Druga część sagi rodziny Corleone to wielki, wybitny i wyjątkowy. Znaleźć tutaj się musiał ale czemu nie wyżej? Z banalnego powodu, filmy które go wyprzedziły, po prostu bardziej lubię i sobie cenię. Nie mogę tutaj nie wspomnieć o niesamowitych rolach Pacino i De Niro i epopeicznej wręcz konstrukcji filmu. Tak inna część od pierwszej a niemalże tak samo wybitna. Co do wyższości i jakości obu tych filmów spory będą zawsze. Dla mnie popis Ala i Roberta zasługuje na miejsce 12 i siłą rzeczy drugie - adekwatnie do kolejności nakręcenia względem „jedynki”.

11.”Obcy – Decydujące Starcie”

Niesamowity thriller- science – fiction od Camerona. Niektórzy, a pewnie znaczna większość uzna wyższą pozycję od „Ojca Chrzestnego 2” za profanację. I ma do tego prawo. Ja jednak ten film kocham. Posiada on sumę napięcia, akcji i grozy ekstremalnie rzadko spotykaną w skali światowej kinematografii. W mojej ocenie Scott stworzył wspaniałe podwaliny pod najlepsze z serii rozwinięcie przez J. Camerona. Dodatkowo kultowe role Weaver, Biehna czy Paxtona. Wspaniałe efekty specjalne, modele postaci Obcych…i te sensory ruchu:) Coś fantastycznego !

10. „Kasyno”

Nie mogło zabraknąć Martina Scorsese w moim rankingu. Genialny reżyser, którego, patrząc na moje oko 90% filmów to arcydzieła. Najwyżej cenię sobie „Kasyno” z ostatnią wielką rolą De Niro. Oprócz niebywale zajmującej opowieści gangsterskiej rozgrywającej się w oświetleniu Las Vegas, łączy dramat obyczajowy najwyższych lotów. Losy związku De Niro ze Stone zajmowały mnie nie mniej niż machloje odchodzące koło Bakarata. I jeszcze ten Joe Pesci. Psychiczny Joe Pesci. Arcydzieło przez wielkie „A”. Mimo prawie 3 godzin, mogę oglądać wybitnie często.

9.”Mroczny Rycerz”

Film o Batmanie tak wysoko ? Owszem! Dlatego, że traktuję ten tytuł jako arcywciągający film sensacyjny…tyle, że w kostiumach. Nolan według mnie dokonał rzeczy niebywałej. Stworzył na podstawie komiksu film niemalże zupełnie realistyczny. Poprzednie części filmów o Batmanie uznawałem za pierdołowate i moje uwielbienie dla nich skończyło się wraz z końcem mojej 6 letniej przygody w podstawówce. Teraz inaczej oczywiście patrzę na dzieła Burtona i Schumachera, przez szacunek dla czytelnika nawet nie rozwinę wątku różnic między dyptykami ;) „Mroczny Rycerz” ma najlepszą rolę od lat. Joker w interpretacji Ledgera to istny majstersztyk. Albo i lepiej. Fantastyczny klimat, zdjęcia, muzyka i rosnące napięcie dają tak wysokie miejsce. Kocham „Mrocznego Rycerza”. Kocham go oglądać i za każdym razem zachwycać się jego atmosferą podziwiając Jokera i jego chaos. Przeciwnikom sensacji w kostiumach mogę zadać pytanie- cytat : „Why so serious?” ;)

8.”Incepcja”

I znów Nolan. I znów arcydzieło. Ten film opisywaliśmy wcześniej, również w dziale „Z pełnym filmem”. Zatem krótko. Dlaczego jest tak wysoko ? Ponieważ tak samo wysoki jest jego poziom realizacji. Genialne dzieło do którego zawsze wrócę z wypiekami na twarzy.

7.”Człowiek z blizną”

Ależ ten obraz się ogląda. Cudowna atmosfera lat 80-tych, wzbierająca na sile przez muzykę użytą w filmie. Kultowa, najlepsza chyba rola Ala Pacino. Jego interpretacja Tonego Montany, prostaka z fartem i wielką ambicją ujmuje widza. „Scarface” to film odważny, brutalny i pomimo dużej odległości widza od realiów filmu – tak życiowy. Buta może poprowadzić Cię bardzo wysoko ale upadek z niego może okazać się adekwatny bólem do tejże wysokości. Bezdyskusyjne arcydzieło!

6.” Szeregowiec Ryan”

Film Spielberga, podobnie jak „Incepcja” pojawił się wcześniej w szerszej rekomendacji. Czyli co ? Czyli ponownie krótko. Najlepszy film wojenny jaki widziałem. Łaknących uzasadnienia odsyłam kilka postów niżej ;) Bez niego nie widzę w żadnym wypadku swojego rankingu ulubieńców.

5.”Gorączka”

Kolejny film z Pacino i De Niro w roli głównej. Tutaj jednak panowie spotykają się bezpośrednio na planie…3 razy. Wystarczy to do jednej z najbardziej emocjonujących scen dialogowych w historii, najlepszej strzelaniny w historii  i ogółem najlepszego filmu sensacyjnego. Kapitalny, pełen napięcia i dramatów pojedynek policjanta ze złodziejem. Tak prosty gatunek a taki wybitny film ! 

4. „Matrix”

Pamiętam jak oglądałem „Matrixa” po raz pierwszy. Pamiętam, że wtedy jedyne co zrozumiałem to fakt, iż oglądałem najbardziej efektowne i nowatorsko nakręcone sceny wymiany ognia w życiu. Potem przewijałem kasetę jeszcze wiele wiele razy i ekscytując się obłędną akcją, dochodziło do mnie zwątpienie – oczywiście umiarkowane, w otaczający mnie świat. Pamiętajcie, że umiarkowane, nie czytacie tekstu od wariata – nie, nie ;) Wracając do uzasadnienia, „Matrix” to tytuł który wyznaczył nowe trendy kina akcji i science fiction. Film kultowy, niesamowicie nakręcony i wbijający się w psychikę po pierwszym kontakcie. 4 miejsce zajmuje dlatego, że kolejne to 3 a tam wylądował kolejny klasyk.

3.”Ojciec Chrzestny”

Tak drodzy czytelnicy – doszliśmy ;) Założę się, że duża część z Was o ile zainteresowała się w jakimś stopniu moim rankingiem, zastanawiała się gdzie go umieszczę. I oto jest. Na najniższym stopniu podium. Równie dobrze mógłby się znaleźć wyżej ale skoro wybrałem 3 to niech tak będzie. Klasyka w najczystszym wydaniu. Aktorstwo, reżyseria, scenariusz, zdjęcia, muzyka, klimat…Wszystko na 10/10. Ileż było odniesień w innych filmach ? Ile było inspiracji dla twórców dzięki niemu ? Nie sposób zliczyć, tak jak i widzów dla których „Ojciec Chrzestny” to film niesamowity i kompletny. Arcydzieło przez ogromne „A” !

2.”Szklana Pułapka”

Opowieść o glinie latającym po budynku i eliminującym w pojedynkę terrorystów z Niemiec umiejscowiona przeze mnie wyżej od „Ojca Chrzestnego” musi kipieć kontrowersją. Zdaje sobie sprawę, przyjmę na łeb każdą burę. Ale…Ale zdania nie zmienię ;) Ubóstwiam ten film. Jego charakter, świąteczny klimat, brutalność, rolę Willis’a jako zmęczonego samotnego wilka o czarnym poczuciu humoru. Ubóstwiam Rickmana jako zuchwałego złodzieja. Uwielbiam w „Szklanej Pułapce” wszystko. Jej umowny realizm i efektowność osiągniętą w tak kameralnym jak na film akcji środowisku jakim jest wieżowiec korporacji. I jeszcze coś co każe mi tak wysoko ją zaaprobować. Owe magiczne „coś”, które jest kwestią indywidualną dla odbiorcy. Dla mnie to „coś” jest dokładnie tym „CZYMŚ” !

1.„Terminator 2 – Dzień Sądu”

Pierwsze miejsce. Absolutnie ulubiony film. Przyznam, że po pełnej emocji rekomendacji „Die Hard” już brakuje mi w warsztacie pisarsko-emocjonalnym bardziej dobitnych stwierdzeń. Spróbuję w taki sposób. Jak się chyba nietrudno domyślić, gatunkiem dominującym na mojej półce z DVD jest sensacja/akcja. A jako, że „Terminator 2” to akcja pełną gębą, wątpliwości nie ma. Ponadto ma tyle samo science-fiction  które w najwyższej formie też uwielbiam. Nie jest tu już co prawda takim powiewem świeżości jak pierwsza część ale wyżej cenię sequel. Jeśli „Matrix” był pionierski pod względem efektów pod koniec lat 90-tych, to „Terminator 2” jest tym samym dla ich początku. Ten film się w ogóle nie zestarzał ! Co jest w nim równie wspaniałe a może i lepsze, to nawet gdy kiedyś fakt „zestarzenia” nastąpi, obroni się wspaniałym scenariuszem i całą legendą  jaką obrósł. A nie było by jej gdyby nie ikoniczna rola, uwielbianego przeze mnie Schwarzeneggera. Cameron stworzył coś niesamowicie ponadczasowego dzięki każdemu pozytywnemu aspektowi który można przypisać przedstawicielowi tego gatunku. Pozwolę sobie odnieść się jeszcze do nostalgii za czasami gdy mój tata wypożyczał go z wypożyczalni video i wspólnym seansem wprowadzał mnie w świat filmu, kształtując mój główny nurt obecnych zainteresowań. „Terminator 2” był moim osobistym prekursorem pasji i pośrednim sprawcą powstania tego rankingu…”Terminator 2” RZĄDZI ;)

Podsumowując, w naszych rankingach staraliśmy się jak najlepiej argumentować pozycje filmów. Tak jak napisaliśmy we wstępie było to bardzo trudne, ale jesteśmy zadowoleni z tego, że udało nam się coś takiego stworzyć. Jeśli przy okazji zainteresowaliśmy was naszym zestawieniem to tym większą radość nam to daje.
Zapraszamy do małej zabawy stworzenia własnych mini rankingów składających się z 5 ulubionych filmów. Swoje propozycje wpisujcie w komentarzach. Życzymy powodzenia!;)


































niedziela, 15 lipca 2012

"Psy" czyli Hollywoodzka Ubecja[Z pełnym filmem]


W 1992 roku, na ekrany polskich kin wszedł najlepszy polski film sensacyjny. Mowa tutaj o "Psach" w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Film w głównej mierze opowiada o zmianach w wymiarze sprawiedliwości powstałych w wyniku transformacji ustrojowej. Głównym bohaterem jest Franz Maurer (najsłynniejsza rola Bogusława Lindy) były funkcjonariusz UB, który wraz ze swoimi współtowarzyszami stara się rozpocząć pracę w policji. Obok niego, najbardziej rzucającymi się w oczy postaciami są Olo we wspaniałej interpretacji Marka Kondrata, oraz Nowy w jeszcze chyba lepszej roli Cezarego Pazury. Wątki tych trzech głównych bohaterów przewijają się przez cały film.

"Psy" to film zarówno legendarny jak i kultowy. Chyba nie przesadzimy jeśli uznamy, że w każdej sekwencji występuje choć jedna kultowa fraza. Chyba każdy kto nawet nie widział "Psów" zna takie słowa jak: "Bo to zła kobieta była", "Nie chce mi się z Tobą gadać" czy będące kwintesencją wulgarności scenariusza "Kurwa kim jesteś? kurwą a wy?". Skoro o wulgarnym języku mowa to zauważyć należy, że "Psy" to chyba najbardziej niecenzuralny film. W pierwszej chwili można pomyśleć, że to zabieg zastosowany w celach zwiększenia oglądalności przez szokowanie widza. Co bardziej wybredni widzowie mogą uznać dialogi za wręcz prostackie. W naszej opinii teksty te są bardzo realistyczne i oddają ducha polskich dialogów w życiu codziennym. Weźmy też pod uwagę dramatyczne sytuacje, które występują w "Psach". Jeśli Polak w takich okolicznościach używa słowa "kurczę" to chyba nie rodził się nad Wisłą. Ale nie samymi dialogami legenda obrazu Pasikowskiego stoi. Znanych jest również wiele kultowych scen. Najsłynniejsze to: rozmowa Maurera z komisją, nieudana akcja w hotelu czy końcowa konfrontacja głównych bohaterów. Ponadto film ma niepodrabialny klimat, stworzony dzięki charakterystycznym zdjęciom Edelmana i muzyce Lorenca. Jest też bardzo odważny jeżeli chodzi o ukazanie przemocy. Możemy sobie tylko wyobrażać jak wstrząsający był dla ówczesnych widzów. Oglądając "Psy" rzuca się też w oczy pewien paradoks, uwzględniając wszystkie cechy filmu, może oprócz kwestii technicznych, dochodzimy do wniosku, że jest zrobiony w stylu Hollywoodzkim, a traktuje o typowo polskich sprawach. Na wielkie brawa zasługuje reżyser, który połączył tą najwyższą światową jakość z realiami polskiego "piekiełka" po transformacji.


W pierwszym akapicie krótko wspominaliśmy o kreacjach aktorskich. I w istocie jest ono świetne o dziesiątego, przez drugi aż do pierwszego planu włącznie. Pazura tworzy tutaj najlepszą według nas kreację w swojej karierze, a Linda rolą Franza na zawsze wpisuje się już w wizerunek polskiego twardziela. Na drugim planie na swoim bardzo wysokim poziomie brylują Kondrat czy Gajos. Ogólnie każdy występujący w tym filmie swoją grą idealnie oddaje prezentowaną przez film nieudolność pierwszych zastępów policji oraz pełne korupcji, łapówkarstwa bezwzględne podziemie.


Nie możemy inaczej zakończyć tekstu jak zachęceniem widzów do zetknięcia się z "Psami". Jeśli ktoś jeszcze go nie widział to radzimy jak najszybciej nadrobić zaległości, a jeśli ktoś widział to nie zaszkodzi do niego wrócić, ale te osoby już na pewno o tym wiedzą. Słówko należy się jeszcze części drugiej, która choć na pewno nie dorównuje pierwowzorowi jest kopalnią kolejnych cytatów, kreacji czy wciągającego scenariusza. Dość powiedzieć, że 1994 roku nie powstał w Polsce lepszy film sensacyjny.

A wam co najbardziej utkwiło w pamięci z seansu zarówno pierwszej jak i drugiej części "Psów"? Zapraszamy do dyskusji.

                                                                                                                                 Dwayne & Hudson
                                                                               
     
                                                                                                     

środa, 11 lipca 2012

Powstanie Batmana coraz bliżej (Co w filmie piszczy)



Dziś zdecydowaliśmy się napisać kolejny artykuł z działu "Co w filmie piszczy". Dlaczego ? Ponieważ ostatnio, nieco uogólniając w filmie piszczy tylko jedno - Batman. Zwiększeniu uległa liczba wypuszczanych spotów, oficjalnych jak i fanowskich zwiastunów czy plakatów, banerów. Największą gratką dla oczekujących fanów było wypuszczenie przez magazyn "Empire" całej ścieżki dźwiękowej Hansa Zimmera. Skoro o ścieżce, kilka zdań naszych wrażeń.

Ścieżka nie różni się w wielkim stopniu w zestawieniu z poprzednimi częściami. Słyszymy charakterystyczne dźwięki i znane motywy. Oprócz tego Zimmer stworzył zupełnie nowe utwory, dopasowane do nowych bohaterów. Wszystko w całości robi bardzo dobre wrażenie. Opisując skrótowo mamy tutaj i spokojne utwory grane na klawiszach, patetyczne hymny oraz dynamiczne partie ilustrujące zapewne sceny akcji. Na ostateczną ocenę soundtracku przyjdzie pora po obejrzeniu filmu i doświadczeniu jak owa muzyka komponuje się z obrazem.

A ten obraz zapowiada się fantastycznie. W tej chwili, w tych przewidywaniach nie kierujemy się już tylko osobą reżysera i jakością poprzednich części ale opiniami zza oceanu. Kilka dni temu pojawiła się informacja z przedpremierowego pokazu "Mroczny Rycerz powstaje". Na pokazie obecnych było ok. 50 osób, głównie z branży filmowej : dziennikarze, blogerzy i podobno szczęśliwcy spośród fanów.Trzeba zaznaczyć, że wszystkie te osoby miały odgórny zakaz dzielenia się informacjami fabularnymi oraz co ciekawe własnymi odczuciami.  Jak to z zakazami bywa, zostały naruszone. O ile fabuła nie została zdradzona o tyle opinie wypłynęły obficie. Są one bardzo pochlebne i zwiastują prawdziwe arcydzieło. Dla niedowiarków prezentujemy poniżej kilka cytatów :

"Płakałem w kinie dwa razy... Raz ze smutku i raz z czystego szczęścia, których nie potrafiłem   skontrolować"
"Wow! Po seansie całkiem oniemiałem"
" Ojciec chrzestny 3« nigdy nie osiągnął poziomu części 1, a "Spider-Man 3" czy "X-Men 3" były straszne. Tymczasem ten film to perfekcyjny finał trylogii i przewyższa wcześniejsze części razem wzięte."
" Sceny akcji są doskonałe. Sprawiają, że obraz trzyma w napięciu. Ostatnie 20 minut z Batmanem i Bane'em to jedne z najlepszych scen walki w historii filmów o superbohaterach."

Jak widać na załączonym obrazku, film szykuje się genialny. Do dnia premiery trwa embargo na wypuszczaniu pełnoprawnych recenzji, zatem szersze głosy usłyszymy dopiero za kilka dni. Niżej podpisani, oczekują premiery jak na szpilkach. Obiecujemy, że po wizycie w kinie od razu umieścimy naszą recenzję. Mamy gorącą nadzieję, że przynajmniej tak pozytywną i emocjonalną jak powyższe wypowiedzi ze Stanów.

Wracając jeszcze na chwilę do ścieżki dźwiękowej, umieszczamy jedną z najlepszych według nas pozycji pt. "Imagine The Fire".Emocje gwarantowane ! ;)



                                                                                                                                   Dwayne & Hudson