Andrzej Tucholski jest autorem jednego z najciekawszych blogów w
Polsce. Zajmuję się szeroko rozumianą "kulturą". W swoich tekstach
traktuje o wielu interesujących rzeczach. Naturalnie każda z nich to jakiś
odłam "kultury". W pierwszej chwili, można byłoby pomyśleć, że
gość co to się zajmuje kulturą to jakiś nudnawy fanatyk. W żadnym razie! Sam
Andrzej daje jasno do zrozumienia, czytelnikom, że czas wolny najbardziej
lubi spędzać z przyjaciółmi. Jego dostęp do sfery którą opisuje nazywa
mobilną. Ma to źródło w jego częstych podróżach komunikacją miejską. I tam
oddaje się czytaniu książek, czy słuchaniu muzyki. Później w sposób niezwykle
przyjemny dla oka i duszy opisuje co mu w niej zagra :)
Bardzo dobrą
rekomendacją dla niego jest umieszczenie go w dwudziestce
najbardziej wpływowych blogerów w Polsce roku 2012.
Andrzej zgodził
się odpowiedzieć na nasze 10 pytań i tym wziąć współtworzyć nasz nowy dział.
Odpowiedzi są bardzo ciekawe. Takie jak...blog Andrzeja, na który serdecznie
zapraszamy. "Kultura", tak często lekceważona w naszych czasach - wcale
nie musi być nudna. Dowód w linku:
Ulubiony aktor i aktorka?
Generalnie to nie lubię pytań o ulubione cokolwiek, bo mi się to często zmienia( + zawsze jest więcej niż jeden). Ale jeśli miałbym się jednak skupić i coś wybrać to z aktorów wahałbym się pomiędzy Bradleyem Cooperem, Jamie Foxxem i Tomem Hanksem. Pierwszy zawsze gra pisarzy, drugi gra baddasów, trzeci jest najlepszy.
Ulubiony film?
Mr. Nobody, The Social Network, Dziękujemy Za Palenie i Any Given Sunday. Każdy widziałem po trzy, pięć razy. Mr. Nobody podoba mi się "po prostu", pozostała trójka to świetne succes stories trudnych postaci w kręcących mnie tematykach :)
Ulubiony reżyser?
Fincher. Niedawno się okazało, że uwielbiam spokojnie 3/4 jego dorobku :)
Ulubiona scena filmowa?
Jestem pewien, że taką mam, ale za Chiny Ludowe nie umiem sobie przypomnieć, jaka to jest :) Na pewno na jakiejś hipotetycznej, ścisłej topliście miałbym też intro do Dziękujemy Za Palenie oraz ten moment w Any Given Sunday, gdy na tle Bill Whitersa, leci piłka przez boisko.
Ulubiona postać?
Fabularna? Kurczę, to jest trudne pytanie. Jakoś tak się utożsamiam z Watsonem z Scherlocka BBC ( nie wiem czy seriale się liczą) bo nie dość, że zawsze go ceniłem w opowiadaniach to jeszcze w nowym wcieleniu jest bloggerem :)
Największe jajo jakie widziałeś?
Ta komedia z Eddiem Murphy gdzie grał wszystkie role, a wszystkie role opierały się o pierdzenie dziadka. Sorry, nie zgoogluję tytułu. Jeszcze ktoś by wpadł na pomysł sprawdzenia, czy faktycznie jest tak słabo :)
Najbardziej żenująca postać filmowa?
Szefowie agencji z trylogii Bourne'a.
Czy jest coś, co w obecnym kinie wyjątkowo Cię drażni?
Dubbing animacji ( NAPRAWDĘ, da się chyba zrobić pojedynczy seans w tygodniu z napisami). Do 3D przywykłem, chociaż takiej "prawdziwej" trójwymiarowości jeszcze w zwykłym kinie nie uświadczyłem.
Czy drażni Cię coś podczas oglądania filmów w kinie albo w domu?
Ignorowanie filmu jest marne. Ale poza tym większość przypadłości (podjadanie, komentowanie, głośne reakcje). To raczej moje cechy, więc może się zamknę :)
Jaki gatunek filmowy lubisz najmniej?
Horrory. Jak się bać to tylko przy książce :)
Jak miło, że docenia Watsona z "Sherlocka" :) Genialny serial.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dubbing jest straszny.