Kopiowanie i rozprowadzanie tekstów bez zgody autorów jest zabronione. Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 18 lutego 2013

10 pytań na pół do Andrzeja Tucholskiego [ 10 na pół czyli i filmach i o jajach ]




Andrzej Tucholski jest autorem jednego z najciekawszych blogów w Polsce. Zajmuję się szeroko rozumianą "kulturą". W swoich tekstach traktuje o wielu interesujących rzeczach. Naturalnie każda z nich to jakiś odłam  "kultury". W pierwszej chwili, można byłoby pomyśleć, że gość co to się zajmuje kulturą to jakiś nudnawy fanatyk. W żadnym razie! Sam Andrzej daje jasno do zrozumienia, czytelnikom, że czas wolny najbardziej lubi spędzać z przyjaciółmi. Jego dostęp do sfery którą opisuje nazywa mobilną. Ma to źródło w jego częstych podróżach komunikacją miejską. I tam oddaje się czytaniu książek, czy słuchaniu muzyki. Później w sposób niezwykle przyjemny dla oka i duszy opisuje co mu w niej zagra :)
Bardzo dobrą rekomendacją dla niego jest umieszczenie go w dwudziestce najbardziej wpływowych blogerów w Polsce roku 2012.
Andrzej zgodził się odpowiedzieć na nasze 10 pytań i tym wziąć współtworzyć nasz nowy dział. Odpowiedzi są bardzo ciekawe. Takie jak...blog Andrzeja, na który serdecznie zapraszamy. "Kultura", tak często lekceważona w naszych czasach - wcale nie musi być nudna. Dowód w linku:


A teraz czas na na nasze pytania i odpowiedzi naszego gościa :

Ulubiony aktor i aktorka?

Generalnie to nie lubię pytań o ulubione cokolwiek, bo mi się to często zmienia( + zawsze jest więcej niż jeden). Ale jeśli miałbym się jednak skupić i coś wybrać to z aktorów wahałbym się pomiędzy Bradleyem Cooperem, Jamie Foxxem i Tomem Hanksem. Pierwszy zawsze gra pisarzy, drugi gra baddasów, trzeci jest najlepszy. 

Ulubiony film?

Mr. Nobody, The Social Network, Dziękujemy Za Palenie i Any Given Sunday. Każdy widziałem po trzy, pięć razy. Mr. Nobody podoba mi się "po prostu", pozostała trójka to świetne succes stories trudnych postaci w kręcących mnie tematykach :)

Ulubiony reżyser?

Fincher. Niedawno się okazało, że uwielbiam spokojnie 3/4 jego dorobku :)

Ulubiona scena filmowa?

Jestem pewien, że taką mam, ale za Chiny Ludowe nie umiem sobie przypomnieć, jaka to jest :) Na pewno na jakiejś hipotetycznej, ścisłej topliście miałbym też intro do Dziękujemy Za Palenie oraz ten moment w Any Given Sunday, gdy na tle Bill Whitersa, leci piłka przez boisko. 

Ulubiona postać?

Fabularna? Kurczę, to jest trudne pytanie. Jakoś tak się utożsamiam z Watsonem z Scherlocka BBC ( nie wiem czy seriale się liczą)  bo nie dość, że zawsze go ceniłem w opowiadaniach to jeszcze w nowym wcieleniu jest bloggerem :)

Największe jajo jakie widziałeś?

Ta komedia z Eddiem Murphy gdzie grał wszystkie role, a wszystkie role opierały się o pierdzenie dziadka. Sorry, nie zgoogluję tytułu. Jeszcze ktoś by wpadł na pomysł sprawdzenia, czy faktycznie jest tak słabo :)

Najbardziej żenująca postać filmowa?

Szefowie agencji z trylogii Bourne'a.

Czy jest coś, co w obecnym kinie wyjątkowo Cię drażni?

Dubbing animacji ( NAPRAWDĘ, da się chyba zrobić pojedynczy seans w tygodniu z napisami). Do 3D przywykłem, chociaż takiej "prawdziwej" trójwymiarowości jeszcze w zwykłym kinie nie uświadczyłem.

Czy drażni Cię coś podczas oglądania filmów w kinie albo w domu?

Ignorowanie filmu jest marne. Ale poza tym większość przypadłości (podjadanie, komentowanie, głośne reakcje). To raczej moje cechy, więc może się zamknę :)

Jaki gatunek filmowy lubisz najmniej? 

Horrory. Jak się bać to tylko przy książce :) 

1 komentarze:

  1. Jak miło, że docenia Watsona z "Sherlocka" :) Genialny serial.
    Rzeczywiście dubbing jest straszny.

    OdpowiedzUsuń